To było widowisko! „Hobbit” w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku

 

Większość uczniów zna adaptację filmową 'Hobbita”, ale nikt dotąd nie widział scenicznej wersji książki Tolkiena.  Teatr Dramatyczny  w Białymstoku jako jedyny w Europie pozyskał prawa do wystawienia na scenie tego dzieła literackiego. Dlatego 4 grudnia uczniowie klasy V wybrali się tam na  spektakl pt. „Hobbit” (w ramach projektu „Wiedza i umiejętności to sukces w przyszłości”). I choć dzień zaczął się niezbyt dobrze ze względu na niesprzyjającą aurę, to od momentu, gdy znaleźliśmy się w teatrze, wszystko się odmieniło. Miłą niespodzianką były miejsca najbliżej sceny- w I i II rzędzie. W przypadku tego przedstawienia  okazało się to niezwykle istotne, gdyż młodzi widzowie byli werbowani do drużyny Thorina.  Wcielili się w role krasnoludów – uczestników wyprawy. Jednym z nich została Julka Marciniak, która  kilka razy  otrzymała pochwałę od Thorina. Wielokrotnie podczas spektaklu wybrzmiało z wielką siłą hasło „KRASNO-LUDY”.  Pomocnicy Thorina uwalniali  go związanego. Nasza Julka   próbowała otworzyć wejście do skarbu.

 Dotarcie do góry, niegdyś należącej do krasnoludów, by odebrać złoto smokowi Smaugowi, było ogromnym wyzwaniem . Podróż ta skrywała w sobie mnóstwo niespodzianek i niesamowitych przygód. Zachwycające były kostiumy, scenografia, muzyka, ale przede wszystkim to, co działo się na scenie. Niesamowity był  moment, gdy bohaterowie przenoszeni byli  w olbrzymich szponach orłów. Na scenie widzieliśmy prawie wszystkich aktorów TD, wielu tancerzy, akrobatów. To wszystko powodowało, że nie mogliśmy oderwać od nich wzroku.

   Spektakl, który obejrzeliśmy,  to  prawdziwe WIDOWISKO, które poza tym, że dostarcza niesamowitych wrażeń, to także uczy. I to czegoś naprawdę ważnego. Trzeba wyznaczać sobie cele i je realizować mimo napotykanych przeszkód. Ale nie można zatracić się w pragnieniu. To jest też historia o przyjaźni, która pomaga przetrwać trudne chwile.

   Uczniowie wyszli z tego spektaklu z prezentami. Kilkoro z naszych otrzymało piękne czerwoniutkie jabłuszka, Julia – chustę Thorina, a Amelka zapamięta przedstawienie na długo, bo dwa razy dostała w głowę szyszką , co , oczywiście, potraktowała jako wyróżnienie:)))

M. Fronc

Trzy zdjęcia pochodzą ze strony Teatru